|
Klasa 2d xD Wchodźcie i zacieszajcie xD
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pietro12345
Wyższy
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Wto 17:25, 29 Kwi 2008 Temat postu: Mafia |
|
|
Opis gry:
Jest trójwymiarową grą akcji (TPP), opowiadającą o przestępczym życiu Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej lat 30. Twórcą gry jest Illusion Softworks (obecnie 2K Cech), twórcy m.in. Hidden and Dangerous.
Gracz wciela się w postać Thomasa Angelo - taksówkarza, który przez nieoczekiwany obrót spraw będzie musiał wstąpić do rodzinnej organizacji przestępczej - mafii. Akcja gry rozgrywa się w fikcyjnym mieście - Lost Heaven (wzorowanym na Chicago i Nowym Jorku).
W mieście kursują tramwaje oraz rodzaj nadziemnej kolejki podmiejskiej, z których gracz może dowolnie korzystać. Poza granicami miasta znajduje się także lotnisko (dostępne jedynie w trybie fabularnym gry), jednakże gracz nie ma możliwości korzystania z samolotów.
Gracz poruszając się po mieście musi przestrzegać licznych przepisów (w szczególności drogowych). Złamanie ich na oczach jednego z funkcjonariuszy policji może wywołać pościg, ustawienie blokad na drodze, a w końcu próbę zatrzymania gracza z użyciem broni.
Fabuła gry Mafia: The City of Lost Heaven zawiera wiele odniesień do klasycznych dzieł dramatu gangsterskiego, jak choćby "Ojca Chrzestnego" Francisa F. Coppoli. Miasto Lost Heaven zostało zaprojektowane w oparciu o historyczną architekturę i wzornictwo amerykańskich miast lat trzydziestych. Wszystkie pojazdy, jakich można używać podczas gry, są autentyczne - w oryginalnej wersji zmieniono jedynie ich marki na nazwy fikcyjne.
Postacie:
1. Członkowie rodziny Salieriego:
Don Salieri (szef rodziny)
Thomas Angelo (główny bohater gry)
Paulie (przyjaciel Tommy'ego)
Sam (przyjaciel Tommy'ego)
Vincenzo (dyspozytor broni)
Ralph (mechanik rodziny)
Luigi (barman)
Frank Colletti (consigliere Dona, księgowy)
2. Inni bohaterowie powiązani z rodziną Salieriego:
Sarah (dziewczyna, od 1934 roku żona Tommy'ego, córka Luigiego)
Lucas Bertone (mechanik, znajomy Tommy'ego)
Salvatore (specjalista od otwierania zamków)
Yellow Pete (sprzedawca broni)
March Colletti (żona Franka)
Alice Colletti (córka Franka)
3. Członkowie rodziny Morello:
Don Morello (szef rodziny)
Sergio Morello Jr (brat Dona)
4. Pozostali bohaterowie:
Don Peppone (były szef Salieriego i Morello)
Pepe (właściciel ulubionej restauracji Salieriego)
Norman (detektyw)
Michelle (prostytutka, koleżanka Sary)
5. Pozostali bohaterowie (przeciwnicy/cele):
Bill Clark (właściciel motelu Clarka)
Sever (polityk)
Carlo (były ochroniarz Salieriego)
Bill (syn radnego)
Big Stan
6. Bohaterowie trzecioplanowi:
Bobby
Big Biff
Joe Idiot
Williams Gates
Big Dick
Little Tony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
WoJtAs47
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stańczyka xD
|
Wysłany: Wto 18:05, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
co za frajer, pietro, gre mi zajales xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pietro12345
Wyższy
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 13:14, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
aha,sorka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aaa4
Newbie
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:12, 03 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Kiedy zapadl zmierzch, dotarli do ogromnej polany. Tomas stanal jak wryty, chlonac widok przed soba. Po drugiej stronie pielo sie ku niebu gigantyczne miasto drzew. Niebotyczne drzewa, przytlaczajace swoim ogromem najwyzsze deby, staly jedno przy drugim. Polaczone byly lukowato wygietymi pomostami galezi, ktorych gorna powierzchnia byla plaska. Po konarach wedrowaly tu i tam Elfy. Niewyobrazalnej wysokosci pnie wznosily sie ku gorze i ginely w morzu listowia i galezi. Liscie przewaznie byly w kolorze ciemnej zieleni, ale tu i owdzie Tomas dostrzegl drzewa z liscmi w kolorze zlota, srebra, a nawet bieli. Poruszane lekkim wiatrem migotaly swietliscie. Cala okolica skapana byla w delikatnej poswiacie i Tomas zastanawial sie przez chwile, czy zapadaja tu kiedykolwiek prawdziwe ciemnosci.
Calin polozyl mu reke na ramieniu.
-Elvandar - powiedzial po prostu.
Ruszyli przez polane i w miare zblizania sie Tomas zauwazyl, ze drzewa w rzeczywistosci byly jeszcze potezniejsze niz to sie wydawalo z oddalenia. Rozciagaly sie na wszystkie strony na prawie dwa kilometry. Wchodzac do magicznego miasta Elfow, Tomas poczul dreszcz emocji i podniosly nastroj chwili.
Doszli do drzewa, wokol ktorego wily sie wyciete w pniu schody, ginace w labiryncie konarow i galezi. Ruszyli w gore. Tomasa zalala fala radosci i szczescia, jak gdyby wsciekly szal ogarniajacy go w czasie walki posiadal druga nature, swa harmonijna i lagodna strone.
Wchodzili po schodach. Mijali rozgaleziajace sie na boki sciezki, biegnace po konarach. Wszedzie widac bylo Elfy, zarowno kobiety, jak i mezczyzn. Wiele Elfow mialo na sobie, podobnie jak jego przewodnicy, zielone, skorzane kaftany, w ktorych ruszali do bitwy. Inne nosily dlugie szaty lub luzne bluzy w bogatych, jasnych kolorach. Wszystkie napotkane kobiety byly wysokie, pelne wdzieku i obdarzone niepospolita uroda. Mialy dlugie i rozpuszczone wlosy, inaczej niz to bylo w zwyczaju na dworze Ksiecia. Wiele z nich wplotlo we wlosy iskrzace sie tajemnym swiatlem drogocenne kamienie.
Doszli do ogromnego konaru i zeszli ze schodow. Calin wiedzac, ze ludzie, gdy patrza w dol z duzej wysokosci, miewaja klopoty z utrzymaniem rownowagi, chcial przestrzec Tomasa, lecz zauwazyl, ze chlopak stoi swobodnie na samej krawedzi konaru i spoglada ze spokojem w dol.
-To cudowne miejsce - powiedzial.
Trzy Elfy ponownie spojrzaly na siebie pytajaco, lecz zaden nie odezwal sie ani slowem.
Ruszyli przed siebie. Kiedy doszli do krzyzujacej sie galezi, dwa Elfy skrecily, zostawiajac Calina i Tomasa na glownej sciezce. Ciagle szli przed siebie, zaglebiajac sie w napowietrzny labirynt. Tomas podazal rownie pewnie jak Elf. Dotarli do duzej, otwartej przestrzeni. W tym miejscu krag rosnacych dookola drzew tworzyl centralny dziedziniec dworu Krolowej. Sto konarow i galezi stykalo sie i przeplatalo wzajemnie, przechodzac w ogromna platforme. Aglaranna siedziala na drewnianym tronie otoczona dworzanami. Posrod zebranych byl tylko jeden czlowiek, ktory stal w poblizu Krolowej. Ubrany byl w szary stroj Straznikow Natalskich. Jego czarna skora lsnila w poswiacie nocy. Byl najwyzszym czlowiekiem, jakiego Tomas widzial w swoim zyciu. Domyslil sie, ze to Dlugi Leon, Straznik, o ktorym wspominal Grimsworth.
Calin zaprowadzil Tomasa do srodka i przedstawil krolowej Aglarannie. Wszyscy zauwazyli, ze widok mlodego czlowieka w bieli i zlocie zaskoczyl wladczynie Elfow. Opanowala sie szybko i swoim charakterystycznym, glebokim glosem powitala Tomasa w Elvandarze i poprosila, aby pozostal tu tak dlugo, jak sobie zyczy.
Spotkanie na dworze dobieglo konca. Dolgan podszedl do Tomasa.
-Co u ciebie, chlopcze? Ciesze sie, ze powrociles do zdrowia. Kiedy cie opuszczalem, nie bylo to takie pewne. Wierz mi, ze ciezko mi bylo zostawic cie, ale chyba rozumiesz, prawda? Musialem jak najszybciej zdobyc informacje o walkach w poblizu Kamiennej Gory. Tomas skinal glowa.
-Rozumiem, Dolgan. Jakie wiesci? Krasnolud pokrecil powoli glowa.
-Obawiam sie, ze zle. Zostalismy odcieci od naszych braci. Bedziemy musieli przez jakis czas pozostac wsrod Elfow, chociaz, trzeba przyznac, te wysokosci nie za bardzo mi sluza...
Tomas wybuchnal gromkim smiechem. Dolgan usmiechnal sie pod wasem. Po raz pierwszy od chwili otrzymania zbroi od smoka slyszal smiech Tomasa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|